Strona główna Wiadomości z gry Gwiezdne wojny: The Bad Batch – Recenzja odcinka 1

Gwiezdne wojny: The Bad Batch – Recenzja odcinka 1

0
Gwiezdne wojny: The Bad Batch – Recenzja odcinka 1

„The Bad Batch” miał rozczarowujący pierwszy odcinek, ale w nowym serialu Disney Plus jest wiele obietnic.

Zespół składa się z pięciu członków, każdy z własnymi unikalnymi umiejętnościami. Hunter przewodzi drużynie. Wrecker zapewnia wytrzymałość czołgu. Tech służy jako ekspert technologiczny zespołu. Celownik rozbija wrogów swoimi doskonałymi umiejętnościami strzeleckimi. Echo to „bardziej maszyna niż człowiek”. Razem przechodzą przez jedną udaną misję za drugą i Disney ma nadzieję, że uda im się zgromadzić więcej fanów na pokładzie programów Disney Plus Gwiezdne wojny .

Przed nami spoilery w The Bad Batch odcinek 1.

Następstwa

Jeśli nigdy nie widziałeś ani jednego odcinka Wojen klonów, nie martw się. The Bad Batch został starannie zaprojektowany tak, aby był przyjazny dla każdego, kto interesuje się Gwiezdnymi Wojnami. Pierwszy odcinek sezonu „Następstwa” trwa godzinę, aby zapewnić mnóstwo czasu na przedstawienie wszystkim głównym graczom serialu.

Rozpoczyna się w jednej z ostatnich bitew Wojen Klonów. Jedi Depa Billaba współpracuje z żołnierzami-klonami, aby rozbić nadciągającą siłę robotów. Jej padawan, Caleb Dume, wkrótce przybywa wraz ze Złą Partią jako posiłki. Członkowie Bad Batch szybko wysyłają myśliwce robotów. Pokój jednak trwa tylko chwilę. W tym momencie Imperator Palpatine wysyła Rozkaz 66 do wszystkich żołnierzy-klonów. Depa Billaba zostaje natychmiast zestrzelona przez żołnierzy, którzy pomagali jej kilka minut wcześniej. Caleb Dume ucieka.

Na początku Bad Batch jest zdezorientowany tym nagłym obrotem wydarzeń. Jedynym z nich, który popiera zabicie Caleba, jest Crosshair, ale Hunter pomaga młodemu padawanowi w ucieczce. Zła Partia opuszcza pole bitwy i wraca do Kamino. Tam spotykają tajemniczą żeńską klon o imieniu Omega i dowiadują się, że Republika została rozwiązana i zastąpiona przez Imperium Galaktyczne.

Admirał Tarkin wkrótce przybywa na Kamino, aby przetestować wszystkie klony. Chce sprawdzić, czy zasługują na służbę w armii Imperium. Zła Partia zostaje wysłana, by rozprawić się z „powstańcami”, którzy okazują się niczym więcej niż przestraszonymi obywatelami uciekającymi przed imperialną kontrolą. Zespół postanawia wrócić do Kamino, aby pomóc Omedze uciec przed tym, co zaplanował Tarkin. Wkrótce odkrywają, że Crosshair, podobnie jak wszystkie zwykłe klony, ma implant, który zmusza go do wykonywania rozkazów nowego Imperium. Rozpoczyna się bitwa, a drużyna ucieka z Omegą.

Przeczytaj także  Każda jak dotąd każda Pokemon Scarlet i fioletowa plotka o Sprigatito

Spokojna zabawa

Każdy, kto dobrze zna szczegóły przejścia galaktyki z Republiki do Imperium, nie znajdzie tu żadnych niespodzianek. Nowe elementy wprowadzone przez odcinek są tak otwarcie telegrafowane, że one również nie zaskakują. Implant celownika nie jest zbyt odkrywczy, ponieważ jego agresywny nacisk na wykonywanie rozkazów przez cały odcinek jest łatwo postrzegany jako odbiegający od jego postaci, nawet dla tych, którzy nie widzieli go w poprzednich wpisach w Gwiezdnych Wojnach . Omega prawdopodobnie zaoferuje niespodzianki w dalszej części sezonu, ale od momentu pojawienia się na ekranie łatwo jest powiedzieć, że dołączy do zespołu. Jedynym potencjalnie zaskakującym postępem jest to, że problem implantu Crosshair nie zostanie rozwiązany do czasu, gdy pojawią się kredyty w tym pierwszym odcinku.

Wszystko, co powiedziałem, „następstwo” jest nie mniej przyjemne, ponieważ jest całkowicie przewidywalne. W odcinku znajdują się trzy wyraźnie ekscytujące elementy akcji. Animacja jest na najwyższym poziomie. Choć stylistycznie przypomina Wojny klonów, wygląda o rząd wielkości lepiej niż premierowy odcinek tego programu z 2008 roku. Aktorstwo głosowe jest wspaniałe. Dee Bradley Baker wyraża głos dla całego zespołu Bad Batch i wszystkich żołnierzy-klonów. Wykonuje godną podziwu pracę, czyniąc każdą z postaci wyróżniającą się. Jeśli ktoś będzie musiał na chwilę odwrócić wzrok od ekranu, nadal będzie mógł śledzić, co się dzieje.

„Afterath” to obiecujący, choć rozczarowujący początek The Bad Batch. Dopóki Disney będzie prowadził program w ekscytujących kierunkach, wszystko będzie dobrze.