Strona główna Wiadomości z gry Ten film Stevena Spielberga o inwazji obcych jest niedoceniany

Ten film Stevena Spielberga o inwazji obcych jest niedoceniany

0
Ten film Stevena Spielberga o inwazji obcych jest niedoceniany

War of the Worlds ma mnóstwo niezapomnianych chwil. Projekt udźwiękowienia był doskonały i sprawiał, że słuchacze odczuwali strach bez niepotrzebnego strachu przed skokiem.

Jednym z najbardziej przerażających aspektów tej historii (choć nie jest to wyraźnie wspomniane w filmie) jest fakt, że kosmici byli zainteresowani tylko ludźmi jako jedzeniem. Wiele lat temu, kiedy ludzka populacja nie była tak duża, kosmici postanowili poczekać z inwazją na Ziemię, aż pojawi się więcej ludzi. Więc pochowali swoje statki na trójnogu. Teraz, gdy jest mnóstwo ludzi, stworzenia postanowiły zacząć. Istnieją statywy bojowe, które można wykorzystać przeciwko siłom zbrojnym, ale są też statywy do zbioru używane do chwytania ludzi. Ludzie są następnie mieleni na miazgę i albo spożywani bezpośrednio, albo rozpylani na uprawy (czerwone żyły), aby mogły rosnąć.

Steven Spielberg zachował trochę tajemnicy w filmie, nie zajmując się tym bezpośrednio, decydując się na zachowanie ujawnienia tego, co obcy spryskali, aż do czasu, gdy bohaterowie zauważyli, że to krew. Spielberg dał swojemu filmowi tajemnicę i napięcie nie tylko poprzez ukrywanie informacji przed widzami, ale także poprzez oprawę dźwiękową. Gdy rozpocznie się inwazja i przez cały film, gdy zacznie się atak, ze statywów zabrzmi klakson. Ze względu na swój ogromny rozmiar rogi są głośne i odbijają się echem w oddali. Tworzy uczucie strachu i przerażenia. A oglądanie tego wszystkiego z perspektywy jednej rodziny wprowadza widzów do filmu przez postać, z którą najbardziej się identyfikują.

Kiedy trójnogi zbierają ludzi, maszyny brzmią tak, jak dźwięki, które można usłyszeć w fabryce lub na farmie. To potęguje uczucie paniki i rozpaczy, które można by odczuwać w sytuacji, gdy ludzie nie znajdują się już na szczycie łańcucha pokarmowego i są zabijani jak bydło. W parze z dobrym projektem dźwiękowym idzie doskonale przemyślana i zrealizowana konstrukcja statywów. Decyzja zespołu ds. efektów wizualnych o stworzeniu statywu o konstrukcji podobnej do stereotypowej głowy obcego (dzięki czemu byli natychmiast rozpoznawalni przez publiczność), a następnie wypełnieniu tego statywu stworzeniami o tym samym kształcie głowy, co ich statki, była genialna.

Przeczytaj także  Call of Duty: Modern Warfare - Captain Price ma nowego aktora głosowego

Z profilu statywy wyglądają jak kosmici z bardzo dużymi głowami, małym ciałem z pewnego rodzaju klatką piersiową i długimi, podobnymi do macek nogami. Zwrócona prosto w statyw, duża twarz wygląda, jakby miała trzy świecące oczy. Wszystko to sprawia, że ​​wyglądają tak nieludzko, że wzbudzają prawdziwy strach u każdego, kto na nie patrzy. A aktorzy w Wojnie światów Stevena Spielberga wykonują przekonującą robotę, pokazując przerażenie, które z pewnością by odczuwali. Tom Cruise jest wspaniałym bohaterem — jego rola jako odległego ojca, który był trochę niedojrzały i leniwy, jest wiarygodna. Ale kiedy zaczyna się inwazja, przekonuje publiczność, że to, co się dzieje, jest przerażające.

A kiedy postać Toma Cruise’a, Ray, zaczyna pokazywać, jak bardzo troszczy się o swoje dzieci, jego miłość do nich jest przejrzysta. W Wojnie światów,,  i rodzinnej dynamice obecnej w wiele filmów Spielberga jest dobrze zrobionych. Projekty stworów i dźwięków zostały pięknie wykonane. Gra aktorska jest wiarygodna. Ta scena na promie jest jedną z najbardziej przerażających sekwencji, jakie kiedykolwiek widziano w jakimkolwiek filmie o kosmitach, obok sceny w piwnicy. A ta scena katastrofy samolotu była absolutnie niesamowita. Chociaż wydaje się, że między pierwszą a drugą połową filmu istnieje rozdźwięk z dziwną fabułą Robbiego, który chce dołączyć do walki bez doświadczenia, ten film jest zdecydowanie klasykiem i warto go serdecznie zapamiętać.