Strona główna Wiadomości z gry Doktor Doom wyjaśnił: dlaczego może być największym złoczyńcą MCU

Doktor Doom wyjaśnił: dlaczego może być największym złoczyńcą MCU

0
Doktor Doom wyjaśnił: dlaczego może być największym złoczyńcą MCU

Jest jednym z największych złoczyńców Marvela, ale dlaczego jest tak popularny? Czas zbadać, dlaczego Doom mógł zdetronizować Thanosa jako największego złego faceta w historii MCU.

Lee i Kirby później odkrywali pełne pochodzenie Dooma w ogromnym wydaniu specjalnym Fantastyczna Czwórka #2, w którym ujawniono dzieciństwo Victora w maleńkim fikcyjnym kraju Latveria, położonym na granicy Węgier i Rumunii, a Serbia leży w prawdziwym świecie. Victor był dzieckiem ojca lekarza i matki czarodziejki, który zmarł, gdy był jeszcze dzieckiem, z powodu bigoterii klasy rządzącej wobec romskiej ludności Latverii. Doom przysiągł pomścić śmierć swoich rodziców, studiując zarówno naukę, jak i magię w pogoni za większą mocą. Jako nastolatek Victor stał się dla zwykłych mieszkańców Łotwy bohaterem rodem z Robin Hooda, używając niezwykłych gadżetów, by okradać bogatych i dawać biednym. Wieści o tych wyczynach dotarły do ​​Ameryki i Victor wkrótce otrzymał pełne stypendium na Empire State University.

Victor udał się do Ameryki w poszukiwaniu większej wiedzy, ale zamiast tego znalazł rywala w postaci Reeda Richardsa — pierwszego równego intelektualistom, jakiego Doom kiedykolwiek spotkał. Podczas swojego pobytu w ESU Victor stworzył maszynę, która pozwoliłaby mu komunikować się z zagubioną duszą jego matki. Richards próbował ostrzec Victora o wadzie w konstrukcji maszyny, ale ego Dooma odmówiło zwrócenia uwagi na to ostrzeżenie. W rezultacie maszyna eksplodowała, pozostawiając twarz Victora w bliznach. Victor obwiniał Richardsa o wypadek, wierząc, że Reed manipulował jego eksperymentem z zazdrości. Świeżo oszpecony Victor kontynuował podróżowanie po świecie w poszukiwaniu wiedzy i mocy, ostatecznie konstruując zbroję i przyjmując imię Doktor Doom. Doom powrócił do Latverii, prowadząc pospólstwo w rewolucji i obalając skorumpowaną arystokrację. Zabił nawet króla Władimira Fortunowa, człowieka, który zmienił swoją rodzinę w uciekinierów, w końcu pomszczając śmierć rodziców.

Sam Doom wkrótce objął tron ​​Latverii, przekształcając maleńki, ubogi naród w zaawansowane technologicznie państwo policyjne. Ale Lee i Kirby ustalili również jeszcze jeden ciekawy szczegół w swoim opisie pochodzenia Dooma — mieszkańcy Latverii mogą żyć w strachu przed Doktorem Doomem, ale czczą go także jako zbawiciela, który przyniósł pokój i dobrobyt ich ziemi. Późniejsze tematy Lee-Kirby rozwinęły tę ideę, ustanawiając charakterystykę Dooma jako życzliwego dyktatora, który postrzega swoją tyranię jako jedyny sposób na zaprowadzenie pokoju i porządku na świecie. Jak sam Doom ujął to w Fantastycznej Czwórce #84, „Jak niewdzięczni są ci, którzy nie zaakceptują rządów Doktora Dooma! Czy nie daję im schronienia… dostarczam im pożywienia? A wszystko, o co proszę, to całkowite, ślepe posłuszeństwo!”

Przeczytaj także  Imponujące lewe 4 martwe 3 filmowe „wycieki”

To jest ostateczna dychotomia Dooma — zamienił swoje królestwo w utopię, w której wszystkie potrzeby są zaspokojone, ale zrobił to kosztem wolności. Jest zarówno zbawcą, jak i oprawcą, ofiarą i złoczyńcą. Podobnie jak Magneto, Killmonger i Thanos z MCU, Doctor Doom kieruje się prawdziwym pragnieniem zakończenia cierpienia innych, ale stworzyłby swoją utopię na fundamencie zwłok. I chociaż mógłby być wielkim bohaterem w innym życiu, narcyzm Dooma przekonał go, że tylko dzięki jego absolutnej kontroli świat może zaznać prawdziwego pokoju.

I podobnie jak najpotężniejsi bohaterowie Ziemi, niepowstrzymana determinacja Dooma, by uratować świat – choć na swój własny pokręcony, makiaweliczny sposób – doprowadziła go do stawienia czoła niemożliwym przeciwnościom i zwyciężenia. Odkąd ukradł Kosmiczną Moc Srebrnego Surfera w Fantastycznej Czwórce #57, Doom ma zwyczaj zdobywania absolutnej mocy poprzez wysysanie jej z innych istot. Kiedyś nawet użył mocy kontroli umysłu Kilgrave’a do prania mózgu całemu światu w powieści graficznej Emperor Doom z 1987 roku, tylko po to, by wyzwolić ludzkość, gdy zdał sobie sprawę, że nie odczuwa satysfakcji z rządzenia światem, który nie klękał z własnej woli. przed nim.

Ale chyba najbardziej kultową historią Dooma są Sekretne wojny z 1984 roku, w których z powodzeniem kradnie moc boskiej istoty znanej jako Beyonder i zaczyna zmieniać świat na swoje podobieństwo. W dwóch krótkich wydaniach Doom z powodzeniem wstąpił do boskości, dzierżąc całkowitą władzę nad samą rzeczywistością, tylko po to, by stracić kontrolę nad mocą z powodu własnego ukrytego zwątpienia w siebie. Pomimo chęci dowodzenia ogromną kosmiczną mocą, Victor Von Doom wciąż jest tylko człowiekiem. Temat ten pojawi się ponownie w duchowej kontynuacji tej historii, serii Secret Wars z 2015 roku autorstwa Jonathana Hickmana, w której Doom łączy cały wieloświat w jedną Ziemię, którą rządzi jako samozwańczy Bóg-Imperator. Pomimo bycia absolutnym władcą zjednoczonego świata, Doom zdaje sobie sprawę, że jego królestwo jest wciąż niedoskonałe i ostatecznie przyznaje się do własnych wad w ostatecznej bitwie z Panem Fantastycznym.

Przeczytaj także  Siła ognia: wiek, wysokość i urodziny każdego głównego bohatera

To jest ostateczny powód, dla którego przybycie Dooma do MCU jest tak niecierpliwie wyczekiwane przez fanów – nie tylko dlatego, że jest fajnym złym facetem, ale dlatego, że jest jednym z najbardziej zniuansowanych, przekonujących antagonistów w historii Marvela. Pomimo swojego kampowego wyglądu, Doom ma tragiczne człowieczeństwo, bezwzględną ambicję i teatralną charyzmę największych złoczyńców Szekspira. I podobnie jak najpopularniejsi łotrzykowie MCU, jest przerażającym zagrożeniem dla bohaterów, a jednocześnie jest złożoną i sympatyczną postacią. Jest ostatecznym złoczyńcą „cele uświęcają środki”, szlachetny w swoich intencjach, ale totalitarny w swoich metodach. Za kilka lat Doktor Doom może bardzo dobrze zdetronizować Thanosa jako najbardziej kultowego złoczyńcę MCU. Ale do tego czasu fani będą musieli czekać, aż tyran-pan Latveria zadebiutuje na dużym ekranie.