Strona główna Wiadomości z gry Ten remake horroru jest zaskakująco lepszy niż oryginał

Ten remake horroru jest zaskakująco lepszy niż oryginał

0
Ten remake horroru jest zaskakująco lepszy niż oryginał

Przeróbki horrorów często rujnują klasyczne marki. Fright Night z 2011 roku jest jedną z rzadkich okazji, która pod wieloma względami poprawia oryginał.

Noc strachu to historia młodego mężczyzny o imieniu Charlie Brewster, który jest przekonany, że Jerry, jego sąsiad z sąsiedztwa, jest wampirem. Najlepszy przyjaciel Charleya, Zły Ed, zostaje schwytany i zamieniony przez Jerry’ego, zmuszając Charleya i jego dziewczynę Amy do szukania pomocy w dziwnych miejscach. Sięgają do artysty i eksperta od wampirów, Petera Vincenta, który na początku ich odrzuca, ale stopniowo jest zmuszony służyć jako niechętny łowca wampirów. Poprzez konflikt i chaos, Amy zostaje schwytana i przemieniona przez Jerry’ego. Vincent wyjaśnia, że ​​jeśli Jerry zostanie zabity, zanim zmiana zacznie w pełni obowiązywać, można ją jeszcze uratować, pozostawiając ich dwójkę, by ścigać się z czasem, by zabić potwora i uratować życie.

To jest ogólny zarys fabuły obu filmów Strasznej nocy, ale diabeł tkwi w szczegółach. Wiele wprowadzonych zmian ma tłumaczyć 26-letni skok w czasie między tymi dwoma. Peter Vincent, pierwotnie gospodarz horroru w stylu Elviry, zostaje przekształcony w magika scenicznego Vegas, bardzo porównywalnego z popularnym wówczas Criss Angel. Obie koncepcje nieco wyblakły, ale to z pewnością było wtedy nowoczesne. Sprzęt rejestrujący staje się częścią narracji, ponieważ kamery wideo stały się w międzyczasie bardziej dostępne. Z pewnością największa aktualizacja ma jednak związek ze zmianą pamięci podręcznej kulturowej, której doświadczają wampiry, i jej wpływem na Jerry’ego Dandrige’a.

Wampir z 1985 roku zostałby najlepiej zdefiniowany przez Elvirę, a kilka lat później The Lost Boys. Straszna noc to dość klasyczne podejście do wampiryzmu. Jerry z 1985 roku to charyzmatyczny dżentelmen, lubiany przez większość, którego tylko Charley identyfikuje jako wampira. Okazuje miłosierdzie i rozsądek, uciekając się do przemocy tylko wtedy, gdy musi, czy to po to, by nakarmić, czy chronić swój sekret. Do 2011 roku kino wampirów rozeszły się w dwóch nowych kierunkach. Bestialskie potwory z 30 dni nocy i zamyślone bicie serc Zmierzchu. Jerry z 2011 roku to koktajl pierwotnej przemocy i gotyckiego uwodzenia. W remake’u napięcie zostało zredukowane, zastąpione instynktowną akcją, aby stworzyć zupełnie inne odczucie.

Przeczytaj także  Call Of Duty Warzone: Najlepsze ustawienia graficzne

Postacie i występy są często bardzo nowym kierunkiem w remake’u. Nieżyjący już Anton Yelchin gra Charliego, przerobionego na niedojrzałego nastolatka, desperacko poszukującego akceptacji u rówieśników i sukcesu w nowym związku. Christoper Mintz-Plasse jako Zły Ed przejmuje obsesję horroru Charleya z oryginału, przedstawiając nękanego nastolatka, pozostawionego przez swojego najlepszego przyjaciela i szybko przewróconego na ciemną stronę. Dziewczyna Charleya, Amy, jest grana przez Imogen Poots, a związek ma lepsze poczucie chemii niż oryginał. Podejście Davida Tennanta do Petera Vincenta jest w zasadzie nie do poznania — zarozumiały, kobieciarz, bujny, który zamienia się w niechętnego bohatera. Colin Farrell cieszył się największym uznaniem za rolę nowego Jerry’ego, doskonale uosabiającego niezmiernie odrażającą postać. Wszystkie są zabawnymi występami, które naprawdę podnoszą nowy materiał.

Liczne elementy Nocy Strachu z 2011 roku są mocno niedoceniane, ale zasługują na uznanie. Muzykę i ścieżkę dźwiękową przygotował Ramin Djawadi, najbardziej znany z komponowania muzyki do Gry o tron, w tym kultowej piosenki przewodniej. Unikalna mieszanka horroru i komedii bez wysiłku przeplata się ze śmiechem i przerażeniem. Akcja filmu, normalni ludzie walczący z wampirami o supermocy, naprawdę działa. Sceny akcji w horrorach często muszą zachować delikatną granicę między utrzymywaniem strachu antagonisty a pozwoleniem widzom na odczucie, że bohaterowie mają szansę, a Noc Strachu z powodzeniem wyprowadza tę równowagę. Naprawdę robi wiele rzeczy dobrze.

Przeróbki rzadko same się usprawiedliwiają, ale Fright Night z 2011 roku jest dobry sam w sobie, pozostając jednocześnie wiernym duchowi oryginału. Osiąga rzadki wyczyn polegający na ulepszeniu klasyki na wiele sposobów.